„Gazeta Prawna” informuje, że rząd szykuje kolejne zmiany w programie Mieszkanie+. Tym razem Indywidualne Konta Mieszkaniowe mają zostać zastąpione dopłatami do czynszu. To z kolei oznacza, że środki przeznaczone na konta mają zostać przekazane do powołanego na początku bieżącego roku programu Mieszkanie na Start. W jego ramach istnieje możliwość – oczywiście po spełnieniu szeregu kryteriów m.in. dochodowych – ubiegania się o dopłaty do czynszu przez okres 15 lat. Dopłatę można otrzymywać maksymalnie przez okres 20 lat od momentu ukończenia inwestycji. Generalnie rzecz ujmując z tego programu mogą korzystać osoby, których dochody są zbyt wysokie aby ubiegać się o lokal komunalny, a jednocześnie zbyt niskie, aby otrzymać kredyt. Sama możliwość udziału w programie zależy od decyzji władz gminnych – muszą one zawrzeć stosowną umowę z inwestorem dotyczącą wybudowania określonej ilości mieszkań. Jednocześnie to gmina będzie decydować, kto może w nich zamieszkać.
Rząd nie ukrywa, że Mieszkanie na Start jest odpowiedzią na porażkę programu Mieszkanie+, który nie powiódł się przede wszystkim przez zupełnie nierealistyczne założenia dotyczące kosztów inwestycji oraz łatwości w pozyskiwaniu gruntów pod nie. W tym kontekście można stwierdzić, że obecnie rząd nie chce być już deweloperem, ale postanowił po prostu wspomóc potencjalnych najemców – a tym samym zwiększyć popyt na mieszkanie. Otwarte pozostaje pytanie, w jaki sposób władze samorządowe zareagują na te plany, gdyż ich powodzenie zależy w dużej mierze od aktywności lokalnych decydentów. W każdym razie przed deweloperami mogą pojawić się nowe możliwości inwestycyjne, a to jest z pewnością dobra wiadomość – zwłaszcza w perspektywie niepokojów wywołanych ostatnio przez zapowiedzi gruntownych zmian w zagospodarowaniu przestrzennym. Pozostaje tylko liczyć na zaangażowanie samorządów w wykorzystywaniu rządowych środków.