Większość jednostek samorządu terytorialnego – zwłaszcza gmin i miast na prawach powiatu – posiada różnego rodzaju przedsiębiorstwa odpowiedzialne za utrzymanie porządku na ich terytoriach, a więc za tzw. gospodarkę komunalną. Przeważnie tego rodzaju podmioty przyjmują formę zakładów budżetowych lub spółek prawa handlowego, w których samorząd jest właścicielem. Jednak z punktu widzenia powierzania zadań publicznych tego rodzaju przedsiębiorstwom – np. w sferze wywozu śmieci – konieczne jest zachowanie wymogów stawianych przez Prawo zamówień publicznych. Co prawda ustawodawca przewidział specjalną procedurę „in-house”, jednak jak pokazuje praktyka i orzecznictwo, często jej stosowanie jest kwestionowane. W tym kontekście warto zaznaczyć, że samorządy mają prawo udzielić zamówienia z wolnej ręki wówczas, gdy zamawiający sprawuje kontrolę nad przedsiębiorstwem, w którym nie ma udziałów kapitał prywatny, a jednocześnie ponad 90% jego działalności stanowi wykonywanie zadań powierzonych właśnie przez zamawiającego. Stąd też zarówno zakłady budżetowe, jak i spółki powołane przez samorządy przeważnie w pełni mieszczą się w tych kryteriach.

Tezę potwierdza także orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czego dobrym przykładem jest jego wyrok z 3 października br., sygn. akt C-285/18. W orzeczeniu tym – zapadłym, jako odpowiedź na pytanie prejudycjalne zadane przez litewski sąd – TSUE uznał, że udzielanie zamówień typu „in house” – po spełnieniu określonych warunków – jest jak najbardziej zgodne z prawem unijnym. Przy czym najważniejsze jest, aby przepisy dotyczące takich postępowań zostały skonstruowane w prawodawstwie krajowym w sposób precyzyjny i jasny, zapewniając przewidywalność ich stosowania, a tym samym zabezpieczając potencjalnych wykonawców przed ryzykiem podejmowania przez zamawiającego arbitralnych rozstrzygnięć. Wydaje się, że unormowania polskiego Prawa zamówień publicznych w pełni odpowiadają tym wymogom, co z kolei oznacza, że sektor publiczny w zakresie gospodarki komunalnej może bezpiecznie korzystać z zasobów „własnych” przedsiębiorców. Natomiast organy odpowiedzialne za stosowanie Prawa zamówień publicznych powinny, badając legalność tego rodzaju postępowań „in house”, w większym stopniu wykładać „prounijnie” przepisy polskiego prawa.