Prawidłowe oszacowanie wartości nieruchomości jest jedną z podstawowych kwestii, którą należy załatwić zarówno na etapie jej sprzedaży, jak i wielu postępowań toczonych przed organami państwa dotyczących gruntów. Podstawowe metody szacowania wartości nieruchomości – zwłaszcza na potrzeby postępowań sądowych i administracyjnych – określa ustawa o gospodarce nieruchomościami. Zgodnie z jej przepisami tego rodzaju szacunków dokonuje się metodą porównawczą, dochodową i kosztową. W ramach pierwszej z nich przeprowadza się analizę wartości nieruchomości badając jakie ceny można uzyskać za nieruchomości podobne. Metoda dochodowa zaś opiera się na założeniu, że nabywca zapłaci za nieruchomość cenę odpowiadającą dochodom, jakie może z niej uzyskać. Natomiast metoda kosztowa sprowadza się do określania wartości nieruchomości przy założeniu, że wartość ta odpowiada kosztom jej odtworzenia, pomniejszonym o wartość zużycia nieruchomości. Jednocześnie ustawodawca określił, że sposób wyboru metody oszacowania wartości nieruchomości zależy przede wszystkim od celu wyceny, rodzaju i położeniu nieruchomości, przeznaczeniu w planie miejscowym, stanu nieruchomości oraz dostępnych danych o cenach, dochodach i cechach nieruchomości podobnych.
Jasne jest, że przesłanki wyboru metody szacowania wartości nieruchomości mają charakter oceny. Stąd niezwykle istotna jest ich właściwa wykładnia. W tym kontekście warto wskazać na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2014 roku, sygn. akt V CSK 1/14. Przede wszystkim Sąd Najwyższy uznał w nim, że skoro ustawodawca w omawianej tu regulacji użył sformułowania „stan nieruchomości” oraz „przeznaczenie nieruchomości w planie miejscowym” nie są one synonimami, a więc należy je wykładać rozłącznie. Stan nieruchomości – w myśl cytowanego orzeczenia – określa się odwołując do posiadanego prawa do nieruchomości i ustanowionych na niej obciążeń. Natomiast przeznaczenie wycenianego gruntu definiuje się na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Dopiero w przypadku braku studium lub decyzji, uwzględnia się faktyczny sposób użytkowania nieruchomości.