Grudzień to tradycyjnie dla galerii handlowych miesiąc najwyższych obrotów w ciągu roku. Dlatego nie ma wątpliwości, że decyzja o ponownym ich otwarciu była jedną z najważniejszych dla wszystkich prowadzących biznes w centrach handlowych.

DANE DOTYCZĄCE „ODWIEDZIALNOŚCI” W PIERWSZYCH DNIACH GRUDNIA NAPAWAJĄ OPTYMIZMEM. Według danych Polskiej Rady Centrów Handlowych „ODWIEDZALNOŚĆ” galerii w pierwszym tygodniu po ich otwarciu UTRZYMYWAŁA SIĘ NA POZIOMIE 25-30% NIŻSZYM NIŻ PRZED ROKIEM. Oznacza to, że klienci szybciej niż wiosną wracają do centrów – czemu z pewnością sprzyjają przedświąteczne zakupy oraz dodatkowa niedziela handlowa.

Oczywiście korzystne wskaźniki nie oznaczają łatwego rozwiązania problemów – ODBUDOWA POZYCJI GALERII I NAJEMCÓW Z PEWNOŚCIĄ BĘDZIE TRWAĆ SPORO CZASU, zwłaszcza, że wszyscy weszli w drugi lockdown w pozycji dużo gorszej niż na wiosnę. Poza tym, początek roku – po świątecznej gorączce – jest tradycyjnie czasem mniejszego zainteresowania zakupami, co w nadchodzących miesiącach może pogłębić kryzys. Dodatkowo, przed nami niebezpieczeństwo wystąpienia trzeciej fali pandemii, a co za tym idzie możliwość WPROWADZENIA OGRANICZEŃ ZNANYCH Z WIOSNY, CZY LISTOPADA. Dlatego grudzień może być jedną Z OSTATNICH OKAZJI NA ODBUDOWIE STRAT SPOWODOWANYCH PRZEZ PANDEMIĘ.

A o tym JAKIE TO STRATY donosi dzisiaj raport “Centra handlowe na zakręcie. Wpływ COVID-19” przygotowany przez PwC i Polską Radę Centrów Handlowych. Efektem zamknięcia galerii z powodu pandemii jest luka w PRZYCHODACH ich właścicieli sięgająca od 3,2 DO 3,6 MLD ZŁ., co stanowi ok. 30-35% ROCZNYCH PRZYCHODÓW. To efekt niemal dwumiesięcznego wiosennego zamknięcia oraz obniżek i zwolnień najemców z czynszu. Jednocześnie, właściciele galerii cały czas ponoszą stałe koszty z tytułu utrzymania nieruchomości, ich zarządzania oraz obsługi długu bankowego. Dokładne dane poznamy zapewne po podsumowaniu roku, ale już widać, że straty są ogromne. To wpłynie nie tylko na 400 tys. osób zatrudnionych w centrach handlowych. Jak twierdzą eksperci, problemy finansowe sektora handlowego, zarówno najemców, jak i wynajmujących, mogą mieć znaczący wpływ na całą gospodarkę.

Na koniec KILKA SŁÓW O KUPUJĄCYCH, bo to przecież od nich głównie zależy kondycja handlu. Nadal wyraźnie widoczny jest trend polegający na przychodzeniu klientów do galerii po ŚCIŚLE OKREŚLONE ZAKUPY. Z drugiej strony w obecnej konfiguracji obostrzeń galerie handlowe są jednymi z niewielu miejsc, gdzie można spędzić wolny czas – co z pewnością działa na ich korzyść. Ciągle jednak ZA WCZEŚNIE NA OKREŚLENIE STAŁYCH ZMIAN W ZACHOWANIACH KONSUMENCKICH. Już teraz jednak MÓWI SIĘ O DWÓCH GRUPACH KLIENTÓW – tych, którzy chcą POWROTU DO NORMALNOŚCI i tych, którzy chcą NOWEJ NORMALNOŚCI. Ci ostatni będą wymagali od galerii i ich najemców zmiany podejścia, a co za tym idzie ponoszenia kolejnych kosztów, ale to może okazać się niezbędne dla dalszego funkcjonowania biznesu.