• Trwająca pandemia koronawirusa oznacza dla wielu rodziców konieczność pozostania w domu i osobistego zaopiekowania się swoimi dziećmi – co z kolei wyklucza możliwość nawet zdalnego świadczenia pracy
  • W związku z tą nadzwyczajną sytuacją ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Do jego otrzymania w praktyce potrzebne jest jedynie złożenia stosownego oświadczenia.
  • Mogą się o niego starać przede wszystkim ci, którzy muszą podjąć opiekę nad dzieckiem do lat ośmiu bądź niepełnoletnim dzieckiem niepełnosprawnym

Trwające już od kilku tygodni zawieszenie działalności żłobków, przedszkoli i szkół powoduje, że większość rodziców musi pozostać w domu i zaopiekować się swoimi dziećmi. Oczywiście pewnym ułatwieniem wydaje się możliwość – obecnie właściwie powszechnie stosowana w wielu branżach – pracy zdalnej. Jednak w takiej formie pracują także szkoły, co przeważnie oznacza, że rodzice dzieci w wieku szkolnym muszą zająć się sprawami edukacyjnymi, a w przypadku tych, które jeszcze nie chodzą do szkoły połączenie pracy z domu i osobistej opieki jest niezwykle trudne. Stąd wielu rodziców decyduje się na – oferowany przez rząd w ramach „tarczy antykryzysowej” – specjalny zasiłek opiekuńczy. Oznacza to, że zatrudnieni rodzice mogą otrzymać zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy przy jednoczesnym otrzymaniu zasiłku. Jednak skorzystanie z tego rozwiązania wymaga spełnienia szeregu warunków.

Koronawirus a opieka nad dzieckiem

W pierwszym rzędzie warto przypomnieć, że – nawet w zwyczajnych warunkach, a więc poza stanem epidemii – rodzic ma prawo skorzystać z zasiłku opiekuńczego, stąd pod tym względem relacja pomiędzy prawem pracy i ubezpieczeń społecznych a pandemią koronawirusa nie jest niczym nadzwyczajnym. Na podstawie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa zasiłek opiekuńczy może zostać przyznany ubezpieczonemu w przypadku konieczności osobistego sprawowania opieki nad: dzieckiem do ukończenia ósmego roku życia: chorym dzieckiem do ukończenia czternastego roku życia; dzieckiem legitymującym się odpowiednim orzeczeniem o niepełnosprawności oraz innym chorym członkiem rodziny. W zwyczajowych warunkach do skorzystania z tego zasiłku konieczne jest wystawienie stosownego zaświadczenia przez lekarza.

Jednak w przypadku opieki dzieckiem poniżej ośmiu lat, trzeba pamiętać, że zasiłek opiekuńczy przysługuje ubezpieczonemu jedynie wówczas, gdy nastąpiło nieprzewidziane zamknięcie żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których dziecko uczęszcza, a także w przypadku choroby niani, z którą rodzice mają zawartą umowę uaktywniającą; porodu lub choroby małżonka ubezpieczonego lub rodzica dziecka, który się nim na stale opiekuje, a także pobytu małżonka ubezpieczonego lub rodzica dziecka, stale opiekujących się dzieckiem, w szpitalu albo innym tego rodzaju zakładzie.

W każdym razie również w stanie epidemii – czy wcześniejszym stanie zagrożenia epidemicznego – nie ma i nie było przeszkód do skorzystania z powyższych świadczeń. Jednak przy znacznym przestoju gospodarki, jaki nastąpił w związku z pandemią koronawirusa świadczenia te są po prostu niewystarczające – mogłyby pomóc właściwie jedynie rodzicom dzieci do lat ośmiu i to tylko przez okres czternastu dni. Z tego względu jasne jest, że tego rodzaju rozwiązanie w obecnej sytuacji jest zupełnie niewystarczające. Tym bardziej, iż dzieci, które ukończyły ósmy rok życia nadal wymagają zapewnienia w gruncie rzeczy całodobowej  opieki osoby dorosłej. Dobrym przykładem są tu dzieci do lat 12, na opiekę których – przed wprowadzeniem „tarczy antykryzysowej” – ZUS nie przewidywał żadnych specjalnych zasiłków. Tymczasem w perspektywie norm polskiego prawa samodzielne pozostawienie w domu dzieci w tym wieku wydaje się niedopuszczalne. Stąd ich rodzice byli właściwie pozbawieni możliwości skorzystania z finansowego wsparcia państwa, a jedynym rozwiązaniem było skorzystanie z urlopu wypoczynkowego. Chociażby z tego względu interwencja ustawodawcy wydawała się wręcz koniecznością. Niestety nowe przepisy jedynie nieznacznie rozszerzyły pierwotne zasady korzystania z zasiłku opiekuńczego.

Świadczenia z ZUS: dodatkowy zasiłek opiekuńczy w związku z koronawirusem

Zgodnie z przepisami „tarczy antykryzysowej” – w brzmieniu nadanym przez jej ostatnią nowelizację z 16 kwietnia br. – ubezpieczeni w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych mogą skorzystać z tzw. dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Przysługuje on ubezpieczonemu zwolnionemu z wykonywania pracy oraz funkcjonariuszowi zwolnionemu z wykonywania służby z powodu konieczności sprawowania opieki nad dzieckiem do lat ośmiu (na takich samych zasadach, jak przedstawione powyżej) oraz nad dzieckiem legitymującym się orzeczeniem o niepełnosprawności (a także o jej znacznym lub umiarkowanym stopniu) lub orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. W takich przypadkach istnieje możliwość korzystania ze specjalnego zasiłku opiekuńczego do ukończenia przez dziecko 18. roku życia. Na analogicznych zasadach specjalny zasiłek opiekuńczy należy się opiekunom dorosłej osoby niepełnosprawnej.

Jednak zarówno w przypadku rodziców dzieci do ósmego roku życia, jak i tych, które legitymują się wskazanymi wyżej orzeczeniami, możliwość skorzystania z dodatkowego zasiłku opiekuńczego jest związana z zamknięciem żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola, szkoły lub innej placówki, do których uczęszcza dziecko, albo z niemożnością sprawowania opieki przez nianię lub dziennego opiekuna z powodu COVID-19. W tym obszarze należy wyjaśnić kilka kwestii.

Otóż nie ma wątpliwości, że takie okoliczności, jak zamknięcie szkół i przedszkoli oraz żłobków w ramach trwającego stanu epidemii następuje zupełnie niezależnie zarówno od rodziców, jak i dyrektorów tego rodzaju placówek –ich zamknięcie wynika po prostu z wprowadzonych ograniczeń, których celem jest walka z pandemią. Skoro więc ustawodawca zdecydował o zamknięciu placówek zajmujących się edukacją i opieką nad dziećmi, to – przynajmniej dopóki trwa stan epidemii – tylko on może zdecydować o ich ponownym otwarciu. Jest to więc stan mający charakter obiektywny i bardzo łatwo sprawdzalny przez organ dysponującymi dodatkowymi zasiłkami opiekuńczymi, a więc ZUS. Nieco inaczej sprawa przedstawia się w przypadku braku możliwości zaopiekowania się dzieckiem przez nianię lub dziennego opiekuna. Prawodawca zdecydował, że w tych przypadkach dodatkowy zasiłek opiekuńczy należy się wówczas, gdy ich absencja wynika „z powodu COVID-19”. Co to w praktyce oznacza?

Otóż nie każda niemożność wykonywania swoich obowiązków przez nianię i dziennego opiekuna otworzy rodzicom prawo do skorzystania z dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Przyczyna ta musi być ściśle związane z COVID-19 – a więc np. koniecznością odbycia obowiązkowej kwarantanny, czy zapadnięciu przez nianię bądź dziennego opiekuna na tę konkretną jednostkę chorobową. Wydaje się, że rodzice będą mogli skorzystać z omawianego tu prawa także wówczas, gdyby na ich nianię lub dzienne opiekun władze nałożyły obowiązki związane ze zwalczaniem pandemii, np. poprzez nakaz podjęcia pracy w szpitalu. W każdym razie, gdy niania zachoruje przykładowo na grypę, rodzice będą mogli starać się o zasiłek opiekuńczy co najwyżej na zasadach ogólnych.

Przez jaki okres ZUS sfinansuje opiekę nad dzieckiem w związku z koronawirusem?

Co do zasady ustawodawca w przepisach „tarczy antykryzysowej” postanowił, że dodatkowy zasiłek opiekuńczy może być pobierany maksymalnie przez 14 dni. Jednak praktyka wygląda inaczej. Wszystko za sprawą upoważnienia Rady Ministrów do wydania rozporządzenia, w którym okres ten może zostać wydłużony o czas faktycznego zamknięcia żłobków, przeszkoli i szkół (a także innego tego rodzaju placówki) oraz okres niemożności sprawowania opieki przez nianie lub opiekunów dziennych. Z tego względu należy spodziewać się, że dodatkowy zasiłek opiekuńczy będzie można pobierać tak długo, jak długo będą trwać ograniczenia w pracy placówek oświatowo-wychowawczych wprowadzone w związku ze stanem epidemii. Jednak na dziś prawo to wygasa 26 kwietnia – a więc w pierwotnej (obecnie raczej mało realistycznej) dacie ponownego otwarcia placówek oświatowych.

W każdym razie jasne jest, że różnego rodzaju preferencje wprowadzone przez tarczę antykryzysową w systemie ubezpieczeń społecznych – w tym oczywiście możliwość ubiegania się o zwolnienie ze składek na ZUS – są jedną z kluczowych propozycji pomocowych dla pracodawców i pracowników. Nie inaczej jest w przypadku rodziców, którzy przez koronawirusa muszą zostać w domu i zaopiekować się swoimi dziećmi. Aby skorzystać z tej formy rządowej pomocy konieczne jest złożenie specjalnego wniosku o jego przyznanie. W tym przypadku jednak procedura jest stosunkowo prosta. Wystarczy złożenie u płatnika składek (a więc najczęściej u pracodawcy) specjalnego oświadczenia o konieczności sprawowania opieki nad dzieckiem – spełniającym powyżej przedstawione kryteria. Oświadczenie to jest równoznaczne ze złożeniem wniosku o dodatkowy zasiłek opiekuńczy, stąd prowadzący pozarolniczą działalność gospodarczą składają je bezpośrednio do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Warto pamiętać, że świadczenie to przysługuje łącznie obojgu rodzicom, bez względu na ilość dzieci wymagających opieki – z tego względu nie można z niego skorzystać, gdy drugi rodzic może zaopiekować się dziećmi (np. gdy jest on bezrobotny, czy korzysta z urlopu wychowawczego).