• Unieważnienie całości bądź części umowy łączącej frankowicza z bankiem obecnie jest właściwie jedynym sposobem na rozwiązanie problemów wynikających z konieczności spłaty kredytu denominowanego lub indeksowanego do franka szwajcarskiego
  • Możliwość osiągnięcia takiego rezultatu związana jest z koniecznością wytoczenia przez frankowicza swojemu bankowi sprawy sądowej. Niestety, jak dotąd, jedynie niewielki odsetek z wszystkich tego rodzaju kwestii udało się załatwić na drodze pozasądowej ugody
  • Jednak do tego rodzaju procesu należy się solidnie przygotować, pamiętając przede wszystkim o wszystkich możliwych skutkach wygranej oraz zasadach wzajemnych rozliczeń stron umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego

W ostatnim czasie wręcz lawinowo wzrosła ilość pozwów wnoszonych do sądów przez frankowiczów przeciwko ich kredytodawcom. Oczywiście przyczyn takiego stanu rzeczy można by wskazać wiele – do najpoważniejszych z pewnością można zaliczyć utrwalanie się korzystnego dla frankowiczów orzecznictwa sądów, czy trudności ekonomiczne powodowane pandemią. Wiadomo, że w okresie kryzysu właściwie wszyscy racjonalizują swoje wydatki, a kredyty frankowe zawsze stanowiły poważne obciążenie dla domowego budżetu – tym bardziej, że ze względu na ich nieuczciwy charakter, właściwie nie sposób samodzielnie określić rzeczywistej skali zadłużenia, a tym samym czasu potrzebnego na jego spłatę. Wobec braku ustawy frankowej kompleksowo rozwiązującej te trudności, właściwie jedyną opcją jest unieważnienie umowy o tego rodzaju kredyt. Jednak, czy przeprowadzenie takiej operacji jest w ogóle możliwe – a jeśli tak – to w jaki sposób jej dokonać?

UNIEWAŻNIENIE KREDYTU FRANKOWEGO JEST MOŻLIWE

Każdy posiadacz kredytu denominowanego lub indeksowanego do waluty szwajcarskiej może skorzystać z szeregu instrumentów, których celem jest doprowadzenie do unieważnienia umowy kredytowej. Oczywiście nie oznacza to, że osiągnięcie tego celu jest łatwe, ani tym bardziej, że wysunięcie dowolnych argumentów może w łatwy sposób przełożyć się na rozwiązanie tego rodzaju kontraktu, a w konsekwencji na odzyskanie przez frankowicza utraconych pieniędzy. Niestety – unieważnienie umowy o kredyt frankowy jest zadaniem wymagającym, a skuteczne sprostanie mu w dużej mierze uzależnione jest od wyboru właściwiej ścieżki postępowania.
Z prawnego punktu widzenia można poszukiwać wielu sposobów na rozwiązanie problemów frankowiczów. Jednak bez wątpienia najskuteczniejszym jest sięgnięcie po mechanizmy przewidziane w ramach ochrony konsumentów przed nieuczciwymi działaniami przedsiębiorców. Kluczowe znaczenie w tym względzie mają unijne i polskie regulacje dotyczące zakazu stosowania przez przedsiębiorców (w tym oczywiście także przez banki) klauzul abuzywnych. Sąd nimi – mówiąc najprościej – takie postanowienia umowne, które nie zostały indywidualnie wynegocjowane z konsumentem, a jednocześnie kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.
Jasne jest, że w zdecydowanej większości przypadków konsumenci nie mają możliwości indywidualnie wynegocjować treści umowy łączącej ich z bankiem – w standardowym biegu wypadków pracownik banku po prostu przedstawia ofertę, a klient decydując się na skorzystanie z niej podpisuje umowę, zredagowaną w z góry określony sposób. Z tego względu tak zawierane umowy kredytowe jak najbardziej podlegają ochronie wynikającej z unormowań prawa konsumenckiego – w tym z tych, które dotyczą zakazu stosowania klauzul niedozwolonych. Jeżeli zaś przedsiębiorcy nie wolno posługiwać się tego rodzaju postanowieniami umownymi – w przypadku, gdy nie zastosuje się do tego zakazu i umieści je w kontrakcie – po prostu nie wiążą one konsumenta.
Oceniając umowy o kredyt frankowy pod kątem występowania w nich klauzul abuzywnych, najczęściej bierze się pod uwagę postanowienia dotyczące zasad przeprowadzania indeksacji bądź denominacji – w tym np. ustalania kursów walut – czy też odnoszących się do wynagrodzenia kredytodawcy. W zdecydowanej większości przypadków – zwłaszcza od czasu wydania przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyroku w polskiej sprawie Państwa Dziubak – sądy uznają, że popularne klauzule umów o kredyt frankowy mają charakter abuzywny. To z kolei oznacza, że – pod warunkiem profesjonalnego przeprowadzenia procesu – frankowicze mają po prostu duże szanse na wygraną. Jednak w żadnym wypadku nie oznacza to „automatyzmu” wygranej.

NAJCZĘŚCIEJ TRZEBA IŚĆ DO SĄDU

Coraz bardziej widoczna przychylność sądów dla argumentów wytaczanych przez frankowiczów w ich sporach z bankami paradoksalnie wskazuje na największe trudności w położeniu konsumentów posiadających kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego. Otóż brak systemowych rozwiązań sygnalizowanych tu trudności powoduje, że frankowiczom nie pozostaje nic innego, jak wytoczyć kredytodawcy sprawę sądową, opierając się w pozwie właśnie na zastosowaniu przez bank klauzul abuzywnych.
Co prawda w ostatnich latach pojawiały się projekty ustaw, których celem było wprowadzenie mechanizmów rozwiązywania problemów frankowiczów, chociażby poprzez przewalutowanie kredytów, czy rozliczenie nadpłat. Jasne jest, że do projektowanych – a w niektórych przypadkach także procedowanych przez Parlament – regulacji można było zgłaszać szereg zastrzeżeń, jednak nie ma wątpliwości, że wprowadzenie odpowiedniego ustawodawstwa byłoby sporym ułatwieniem dla konsumentów posiadających kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego.
Niestety, aktualnie nic wskazuje na to, aby w przewidywalnej przyszłości korzystne dla frankowiczów zmiany prawa mogły dojść do skutku. Tym samym posiadaczom tego rodzaju zobowiązań pozostaje właściwie jedynie walka przed sądem. Jak już podkreślano, orzecznictwo jest coraz bardziej korzystne dla frankowiczów, dostarczając im sporo argumentów na rzecz wysuwanych przez nich żądań. Nie oznacza to jednak, że tego rodzaju sprawy należą do łatwych – wręcz przeciwnie, a dotychczasowa praktyka ujawnia także nowe trudności, ciągle oczekujące na rozstrzygnięcie w orzecznictwie.
Dlatego wygranie sprawy z bankiem w dużej mierze zależy od jej dobrego i profesjonalnego przygotowania. Chodzi tu nie tylko o właściwe określenie roszczeń, ale także – a może nawet przede wszystkim – o ich właściwe uzasadnienie. W związku z tym skonstruowanie poprawnego pozwu dotyczącego kredytu we frankach wymaga sporej wiedzy i doświadczenia – bez nich właściwie nie sposób prawidłowo ocenić treści klauzul umownych, ani wyliczyć kwot, jakie bank powinien zwrócić frankowiczowi. Dopiero po dokonaniu tych istotnych, ale wstępnych czynności możliwe jest przejście do uzasadnienia wnoszonych żądań, a więc wypracowania argumentów, których celem jest przekonania sądu do racji powoda.

SKUTKI UNIEWAŻNIENIA UMOWY KREDYTOWEJ WE FRANKACH

Jednak przygotowując się do skierowania do sądu pozwu, którego celem jest doprowadzenie do unieważnienia umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego, warto dobrze zastanowić się nad skutkami takiej decyzji – a mówiąc precyzyjnie, ewentualnej wygranej. Niestety, niewiele osób zdaje sobie sprawę, że – zwłaszcza przy niewłaściwym sformułowaniu roszczeń – może okazać się, że zwycięstwo przyniesie frankowiczowi więcej szkód, niż pożytku.
W tym kontekście należy wskazać, że żądanie oparte na zastosowaniu przez bank klauzul abuzywnych może doprowadzić do dwojakiego rodzaju skutków: upadku całej umowy bądź jej dalszego wykonywania, ale z pominięciem tych postanowień, które zostały uznane za niedozwolone. Każde z tych rozwiązań pociąga za sobą bardzo poważne konsekwencje.
Jak już zostało podkreślone, klauzula abuzywna po prostu nie może obowiązywać w umowie łączącej konsumenta i przedsiębiorcę. Stąd najprostszym skutkiem stwierdzenia przez sąd jej obecności w kontrakcie jest uznanie jej nie nieobowiązującą i dalsze wykonywanie „reszty” umowy. W realiach spraw frankowiczów najczęściej rozwiązanie to dotyczy postanowień dotyczących indeksacji i denominacji. Jeżeli sąd uzna, że regulujące ten proces klauzule umowne mają charakter abuzywny, może stwierdzić ich nieobowiązywanie nakazując wykonywanie umowy tak, jakby te postanowienia nie zostały w niej zawarte.
Jednak istnieje także możliwość przyjęcia innego rozwiązania. Otóż niekiedy okazuje się, że po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych po prostu nie jest możliwe dalsze wykonywanie kontraktu – wówczas sąd powinien unieważnić całość umowy. W praktyce jest to jedno z najtrudniejszych zagadnień przewijających się właściwie przez wszystkie sprawy dotyczące kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty szwajcarskiej. Klauzule regulujące proces przeliczania zobowiązania właściwie stanowią istotę mechanizmu kredytu frankowego. Dlatego ich wyeliminowanie często powoduje upadek całej umowy.
W każdym razie wszelkie świadczenia przekazane sobie przez strony na mocy klauzul abuzywnych mają charakter nienależny, w związku z czym po prostu podlegają zwrotowi. W przypadku unieważnienia jedynie poszczególnych klauzul oznacza to konieczność precyzyjnego określenia sum, które zostały wzajemne przelane. Przeważnie dotyczą one różnego rodzaju „nadwyżek” na rzecz banku wynikających z przyjęcia przez niego nieuczciwych postanowień umownych. Jeżeli zaś okaże się, że sąd orzeknie nieważność całej umowy kredytowej konsument i bank mają obowiązek zwrócić sobie nawzajem całość gotówki przekazanej sobie w ramach wykonywania kontraktu.
Z tych względów kancelarie świadczące pomoc frankowiczom muszą mieć na względzie ekonomiczne skutki proponowanych swoim klientom rozwiązań. Należy pamiętać, że ewentualna wygrana pociągnie za sobą nie tylko obowiązek banku zwrotu nienależnie pobranych świadczeń, ale również konieczność oddania przez konsumenta otrzymanych środków. W realiach wielu spraw może oznaczać to poważne trudności dla frankowicza – stąd konieczność uważnego formułowania roszczeń zawieranych w pozwie. Błędy popełnione w tym zakresie mogą oznaczać dla frankowicza więcej szkód, niż pożytku.