Zgodnie z opublikowanymi wynikami badań nad problemem stabilności prawa w Polsce, przeprowadzonymi przez firmę Grant Thornton, w pierwszym półroczu bieżącego roku krajowy prawodawca wprowadził do systemu 11,8 tys. stron maszynopisu aktów prawnych najwyższego rzędu (a wiec głównie ustaw i rozporządzeń). Jest to wzrost aż o 6% w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku, co stanowi o zatrzymaniu się zauważalnego w ostatnich latach trendu uchwalania mniejszej ilości aktów prawnych. W każdym razie, gdyby chcieć zapoznawać się z każdym z zwartych w nim przepisów, na ich czytanie trzeba by poświęcić każdego dnia ponad trzy godziny. Niestety spora część dokumentów będących źródłami prawa dotyczy różnych kwestii związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, a więc – mówiąc nieco przewrotnie – można uznać, że czytanie ustaw i rozporządzeń jest głównym zajęciem polskich przedsiębiorców. Niestety jest ono, chociażby ze względu na nikłą stabilność przepisów, niezwykle mało efektywnym zajęciem.
Brak stabilności prawa, a przez to jego bezpieczeństwa i ściśle związanej z tym zjawiskiem przewidywalności orzeczeń sądowych i decyzji administracyjnych, jest jedną z głównych barier rozwoju działalności gospodarczej w Polsce. Co prawda tego typu trudności nie występują tylko w naszym kraju – wręcz przeciwnie, stały się one udziałem wielu państw europejskich. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest chociażby spora aktywność prawodawcza organów Unii Europejskiej. W każdym razie w Polsce po prostu nie ma optymalnych warunków prawnych do prowadzenia własnego biznesu, a bez fachowej pomocy każdy przedsiębiorca naraża się na poważne problemy – zarówno w sferze relacji ze swoimi klientami, jak i z organami państwa. Właśnie dlatego postulat prowadzenia rozsądnej polityki legislacyjnej jest jednym z najistotniejszych, jaki należy skierować w stronę ustawodawcy. Jednocześnie organy stosujące prawo powinny dążyć do maksymalnego – na ile to możliwe – ujednolicenia stosowanej wykładni przepisów, tak aby zapewnić jak najszerszą możliwość przewidzenia treści wydanego w sprawie rozstrzygnięcia. Dzięki temu przedsiębiorcy – a właściwie wszystkie podmioty prawa – zyskaliby pewność co do możliwych skutków podejmowanych przez siebie decyzji.