Jak się okazuje – pomimo kilku zmian w prawie – uwłaszczenie użytkowanych wieczyście gruntów, na których wzniesiono budynki mieszkalne, ciągle stwarza poważne problemy: zarówno dla mieszkańców, jak i deweloperów realizujących tego rodzaju inwestycje. Wojewódzki Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 3 września 2019 roku, sygn. akt II SA/Łd 435/19 stwierdza, że w ustawie przekształceniowej za grunt zabudowany na cele mieszkaniowe należy rozumieć nieruchomości wyłącznie zabudowane budynkami mieszkaniowymi wraz z obiektami i urządzeniami budowlanymi umożliwiającymi prawidłowe i racjonalne korzystanie z budynków mieszkalnych. Jednocześnie obiekty te muszą znajdować się na tej samej działce, która podlega przekształceniu. W przeciwnym wypadku urządzenia – nawet ściśle związane z użytkowaniem budynku mieszkalnego – nie dzielą jego losu w zakresie przekształcenia.
W realiach tej sprawy doprowadziło to do sytuacji, w której użytkowanie wieczyste nieruchomości, na której wybudowano blok mieszkalny przekształciło się, jednak prawo do gruntu, na którym był posadowiony fragment drogi dojazdowej już nie. Z tego względu mieszkańcy bloku w części stali się właścicielami gruntu pod drogą, a w części jej użytkownikami wieczystymi. Z praktycznego punktu widzenia orzeczenie to wydaje się absurdalne, jednak – niestety – odpowiada prawu. Rzeczywiście trudno uznać, aby ustawa przekształceniowa dopuszczała inne rozwiązanie, gdyż po prostu właściwe przepisy są jednoznaczne. To z kolei jasno dowodzi, że uregulowania te – pomimo ich obowiązywania już przez dziesięć miesięcy – ciągle sprawiają wiele trudności, wynikających głównie z ich nieprawidłowej redakcji. Tymczasem do końca roku, w którym powinno zakończyć się wydawanie zaświadczeń o przekształceniu, pozostało już tylko niespełna trzy miesiące. Biorąc zaś pod uwagę skalę możliwych problemów interpretacyjnych, dotrzymanie tego terminu wydaje się coraz mniej realne.