Wojna w Ukrainie bardzo poważnie wpływa na naszą rzeczywistość – także gospodarczą. Okazuje się, że – chociażby ze względu na duży odpływ pracowników z Ukrainy – poważne problemy mogą pojawić się na rynku zamówień publicznych. Jak sobie z nimi poradzić?
Właściwie nie ma wątpliwości, że WOJNA STANOWI PRZEJAW SIŁY WYŻSZEJ, na którą mogą powoływać się strony umowy żądając zmian jej treści. Dotyczy to również umów o realizację zamówienia publicznego.
Jeżeli więc WYKONAWCY DOSTRZEGAJĄ REALNE ZAGROŻENIE W TERMINOWEJ I PRAWIDŁOWEJ REALIZACJI KONTRAKTU Z PRZYCZYN WYNIKAJĄCYCH Z WOJNY W UKRAINIE POWINNO ZGŁOSIĆ TEN FAKT ZAMAWIAJĄCEMU.
Może tu chodzić zarówno o wspomniany już odpływ pracowników, jak i o trudności w zdobyciu odpowiednich materiałów z powodu działań wojennych na terytorium Ukrainy bądź nałożeniu sankcji na Rosję.
W przypadku zastrzeżenia kary umownej za nieterminową realizację prac WYKONAWCA MOŻE UCHYLIĆ SIĘ OD ODPOWIEDZIALNOŚCI POWOŁUJĄC SIĘ NA SIŁĘ WYŻSZĄ.
Jednocześnie warto w takich okolicznościach rozważyć DOKONANIE STOSOWNYCH ZMIAN W UMOWIE O REALIZACJĘ ZAMÓWIENIA PUBLICZNEGO. Dzięki temu można przeciwdziałać negatywnym skutkom wpływu wojny na rynek zamówień.