Odrzucenie przez Brytyjski Parlament wynegocjowanych przez tamtejszy rząd warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, powoduje wiele wątpliwości co do dalszych stosunków Zjednoczonego Królestwa z UE. Oczywiście problematyka ta przekłada się także na działalność biznesową zarówno firm brytyjskich, jak i tych przedsiębiorców z państw członkowskich Unii, którzy prowadzą jakiekolwiek interesy na Wyspach. Trudno obecnie przewidywać, jakie dokładnie będą skutki Brexitu – tym bardziej, że zależą one przede wszystkim od tego, czy i ewentualnie jakie porozumienie zostanie w tej kwestii zawarte. Jednak trzeba już teraz pamiętać, że zakończenie członkostwa Zjednoczonego Królestwa w Unii Europejskiej bez jakiegokolwiek porozumienia, będzie miało daleko posunięte skutki także w sferze zamówień publicznych. Przypomina o tym – na swojej stronie internetowej – także Urząd Zamówień Publicznych.
W swoim komunikacie zauważa on, że w przypadku „twardego Brexitu” wykonawcy, towary i usługi pochodzące z Wielkiej Brytanii powinny być traktowane, jako pochodzące z państwa trzeciego. Jednym z najłagodniejszych skutków takiego stanu rzeczy będzie fakt, iż brytyjscy przedsiębiorcy w ogóle nie będą mogli ubiegać się o udzielenie zamówień w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności. Poza tym otwartą kwestią pozostaje status Wielkiej Brytanii w ramach Porozumienia w sprawie Zamówień Rządowych (zmienionego w 2014 roku). Zjednoczone Królestwo pozostaje jego stroną na mocy członkostwa w Unii Europejskiej, a więc utrata tego statusu wiąże się z koniecznością zrewidowania pozycji Wysp także w tym obszarze. W każdym razie wszyscy zamawiający mający zamiar skorzystać z usług świadczonych przez brytyjskie firmy już teraz powinni zdawać sobie sprawę z mogących wyniknąć trudności – zarówno w sferze dopuszczalności zawarcia samej umowy o realizację danego zamówienia publicznego, jej realizacji oraz ewentualnych sporów z niej wynikających. Tym bardziej nie wydaje się możliwe, aby – nawet przy zawarciu najlepszej umowy – brytyjscy przedsiębiorcy mogli cieszyć się w Unii dokładnie taką samą pozycją, jak obecnie.