Od kilku lat w Polsce próbuje się wypromować różnego rodzaju alternatywne metody rozwiązywania sporów – np. mediacje. Co prawda skuteczność tego rodzaju działań jest umiarkowana, jednak zwłaszcza przedsiębiorcy chcąc maksymalnie szybko rozwiązać spór, sięgają właśnie po mediację bądź arbitraż. W ramach tego rodzaju procedur możliwe jest o wiele sprawniejsze, niż w przypadku tradycyjnego postępowania sądowego, zakończenie kontrowersji związanych zarówno z obrotem profesjonalnym, jak i konsumenckim. Poza tym prowadząc arbitraż lub mediacje strony mają dużo większy wpływ na rozstrzygnięcie, samodzielnie poszukując – zwłaszcza w tym drugim przypadku – rozwiązania konfliktu. Warto zasygnalizować, że alternatywnym wyjściem z trudnej sytuacji często sprzyja ustabilizowane orzecznictwo – jeżeli któraś ze stron zdaje sobie sprawę, że wygrana przed sądem jest mało prawdopodobna,  przeważnie staje się bardziej skłonna do ugody. Wydaje się, że w sprawach dotyczących „frankowiczów” zachodzą wszystkie te czynniki. Analizując orzecznictwo sądowe wydawane po wyroku TSUE w sprawie C 260/18 można mówić o wręcz masowych zwycięstwach konsumentów posiadających kredyt denominowany lub indeksowany do waluty szwajcarskiej.

Jednocześnie media coraz częściej informują o planach banków posiadających duży portfel kredytów „frankowych” w zakresie przedstawiania swoim klientom propozycji ugodowych, czy też przygotowywania rezerw na wypadek konieczności masowych rozliczeń z „frankowiczami”. Co prawda doświadczenie sali sądowej pokazuje, że tego rodzaju działania pozostają ciągle w sferze planów – rzadko kiedy pełnomocnicy banków są zainteresowani ugodą, a jednocześnie zaskarżanie wyroków niekorzystnych dla kredytodawców jest powszechną praktyką – to jednak można spodziewać się, że wraz z utrwalaniem się wskazanej powyżej linii orzeczniczej, sytuacja ulegnie zasadniczej zmianie. W praktyce jednak wszystko będzie zależało od ofert składanych przez banki – muszą być one co najmniej porównywalne z tym, co „frankowicze” mogliby uzyskać prowadząc sprawę sądową. W przeciwnym wypadku propozycje – o ile w ogóle mogłyby zyskać miano ugodowych – z pewnością nie spowodują spadku ilości wnoszonych powództw przez „frankowiczów”. Sytuacji tej nie zmieni rozważany w Ministerstwie Sprawiedliwości pomysł wprowadzenia obowiązkowej mediacji w tego rodzaju sprawach.