Biorąc pod uwagę skalę problemów, z którymi musi zmierzyć się deweloper przed i w trakcie realizacji swojej inwestycji każdy sposób, aby skutecznie uprościć chociażby zawiłości prawne, wydaje się na wagę złota. Tym bardziej, że toczenie sporu z sąsiadami inwestycji, organami państwowymi, czy innymi podmiotami w jakikolwiek sposób zainteresowanymi prowadzonymi pracami, może znacznie opóźnić zakończenie projektu. Oczywiście sytuację tę powoduje wiele czynników – od niejasno sprecyzowanych kompetencji organów państwa, poprzez zbyt daleko idące uprawnienia np. organizacji ekologicznych, aż po długi czas oczekiwania na ostateczne załatwienie sprawy. Dlatego warto, aby każdy inwestor pamiętał, że w sporze z administracją budowlaną liczą się konkrety, a nie domysły, czy sugestie przedstawicieli władz.

Przypomniał o tym ostatnio Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 4 marca 2019 roku, sygn. akt II OSK 2321/18 oddalając skargę kasacyjną od wyroku krakowskiego WSA. Sprawa dotyczyła sporu o udzielenie pozwolenia na budowę lokalu usługowego (apartamentów na wynajem) w Zakopanem. Starosta odmówił udzielenia pozwolenia na budowę argumentując, iż projekt jest niezgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a inwestor nie wykonał nałożonego na niego obowiązku doprowadzenia tegoż projektu do postanowień planu. Decyzję tę uchylił wojewoda, z którego argumentacją zgodził się Wojewódzki Sąd Administracyjny, a także NSA. Wszystkie te organy w stosunku do starosty miały właściwie jeden zasadniczy zarzut – nie sprecyzował on, że inwestor musi dostosować do postanowień miejscowego planu wysokość budynku. Na takiej zaś podstawie odmówiono wydania zezwolenia. Mówiąc inaczej administracja budowlana musi działać precyzyjnie, dokładnie wskazując jakie nakłada obowiązki na inwestora, a następnie jednoznacznie określić, czy zostały one wykonane, czy też nie. Jakiekolwiek dywagacje w tym względzie, czy „luzy decyzyjne” są niedopuszczalne. Nawet wówczas, gdy w trakcie procedowania organ zorientuje się, że czegoś nie dopatrzył, czy popełnił błąd.