Podpisanie umowy deweloperskiej kończy etap poszukiwania wykonawcy i lokalizacji domu, czy mieszkania. Oczywiście nie oznacza to, że inwestorzy po podpisaniu umowy z deweloperem powinni jedynie oczekiwać na oddanie kluczy do zakończonej inwestycji – warto monitorować jej przebieg oraz kondycję samego dewelopera. Jednocześnie trzeba pamiętać, że prawa i obowiązki nabywcy oraz dewelopera reguluje przede wszystkim umowa deweloperska, stąd też należy zadbać o jej prawidłową konstrukcję. Istotą takiej umowy jest zobowiązanie się dewelopera wobec nabywcy do wybudowania budynku, a następnie do ustanowienia odrębnej własności lokalu i przeniesienia jego własności na rzecz nabywcy. Te z kolei zobowiązuje się do pokrycia kosztów inwestycji i – pod warunkiem spełnienia warunków umowy – jej odbioru. Jednocześnie warto pamiętać, że to właśnie w ramach łączącego strony stosunku prawnego strony mogą dochodzić swoich praw – organy administracji budowlanej im w tym nie pomogą.

Przede wszystkim – co jasno potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z dnia 22 lutego 2018 roku, sygn. akt VII SA/Wa 925/17 – nabywca lokalu, czy domu jednorodzinnego nie jest stroną postępowania o wydanie pozwolenia na budowę. Wynika to z faktu, że nabywca nie jest właścicielem nieruchomości, na której ma być prowadzona budowa, przeważnie nie jest także właścicielem nieruchomości sąsiedniej, czy inwestorem w sensie Prawa budowlanego – status ten przysługuje deweloperowi. W powołanym orzeczeniu sąd podkreślił, że stroną postępowania administracyjnego – zgodnie z KPA – może być m.in. ten, kto posiada interes prawny. Taki interes z kolei musi wynikać z przepisów prawa, natomiast żaden przepis nie przyznaje nabywcy lokalu bądź domu jednorodzinnego takiego statusu. Stąd też nabywcy lokali nie mogą żądać podjęcia określonych czynności przez organy administracji budowlanej – pozostaje im dochodzenie roszczeń cywilnoprawnych na podstawie niewykonania bądź niewłaściwego wykonania zobowiązania.