Minister Inwestycji i Rozwoju zapowiada, że w najbliższych dniach do konsultacji trafi projekt zmian w Prawie budowlanym, wypracowany w ramach – niedawno zakończonych – konsultacji eksperckich. Jak informuje portal wnp.pl zmiany mają zostać wprowadzone w dwóch etapach. W pierwszym z nich zostanie znowelizowana ustawa Prawo budowlane, a następnie ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Rząd ma zamiar m.in. wprowadzić uproszczenia przy legalizacji samowoli budowlanych wniesionych przed ponad 20-laty, a przede wszystkim znacząco zredukować ilość dokumentów potrzebnych do uzyskania pozwolenia na budowę, czy zgłoszenia zamiaru wykonania określonych prac budowlanych. Projektodawcy chcą, aby do samego wniosku dołączać tylko uproszczony projekt, a konkretne rozwiązania instalacyjne i konstrukcyjne przedstawiać urzędowi dopiero na etapie zgłoszenia zakończenia prac budowlanych.

Rzeczywiście takie rozwiązanie może znacząco uprościć i przyspieszyć procedurę załatwiania wszystkich formalności związanych z budową. Jednak otwartym pytaniem pozostaje to, w jaki sposób projektodawcy chcą rozwiązać ewentualny problem niezgodności pomiędzy dokumentami składanymi na początku i na końcu procedury. Można się spodziewać, że rozbieżności pomiędzy nimi doprowadzą do poważnych trudności – przede wszystkim dla inwestora, który najpewniej będzie musiał doprowadzić wykonane przez siebie prace do stanu zgodnego z prawem. Z drugiej strony dopiero praktyka pokaże, jak dużą swobodę – w ramach ogólnego projektu – będzie miał prowadzący prace budowlane. Co niezwykle istotne rząd proponuje wprowadzenie maksymalnego, pięcioletniego okresu, w którym będzie można stwierdzić nieważność decyzji o pozwoleniu na budowę oraz pozwoleniu na użytkowanie. Po jego upływie organ po prostu nie będzie mógł wydać takiej decyzji. Z punktu widzenia stabilności obrotu jest to bardzo ważna i potrzebna zmiana, gdyż położy kres właściwie niekończącej się niepewności co do stanu prawnego danego budynku.