Dzisiejsza „Gazeta Prawna” zwraca uwagę na – dotąd niedostrzeganą – zmianę Kodeksu postępowania cywilnego, wprowadzoną na mocy podpisanej już przez Prezydenta noweli. Otóż zgodnie z jej treścią pracodawca może zostać zobowiązany do przywrócenia do pracy zwolnionego pracownika nawet na mocy nieprawomocnego wyroku sądu. Co ciekawe zmiana ta – fundamentalna z punktu widzenia pracodawcy i prowadzonego przez niego biznesu – nie została odpowiednio skonsultowana. Rzeczywiście w wielu przypadkach – głównie ze względu na przewlekłość prowadzonych postępowań sądowych – wykonanie wyroku nakazującego przywrócenie pracownika na zajmowane przez niego stanowisko, napotyka na szereg trudności. Jednak należy pamiętać, że wykonywanie wyroku dopiero po jego uprawomocnieniu się jest jedną z fundamentalnych zasad procesu cywilnego – a właściwie każdej procedury prowadzonej przez organy państwa. W końcu do momentu uprawomocnienia rozstrzygnięcie faktycznie nie istnieje, gdyż po prostu może zostać zmienione w wyniku przeprowadzenia odpowiedniego postępowania odwoławczego.
Odejście od tych zasad musi być uzasadnione szczególnie ważnymi racjami – tych zaś w omawianym tu przypadku brak, gdyż same trudności z wykonaniem orzeczenia z pewnością nie mogą być ich podstawą. Tym bardziej, że w obowiązującym stanie prawnym istnieją mechanizmy pozwalające skutecznie zapewnić prawidłową i szybką egzekucję wyroku – także w sprawach z zakresu prawa pracy – np. poprzez ustanowienie przez sąd stosownego zabezpieczenia. Niestety przyznawanie pracownikom możliwości korzystania z rozwiązań prawnych zupełnie nieadekwatnych do ich sytuacji, które w istocie nie są potrzebne do rzeczywistego zapewnienia ich praw, może prowadzić do sytuacji, w której pracodawca po prostu nie będzie mógł efektywnie zarządzać swoim biznesem. To zaś – przy wzrastającej liczbie regulacji rzekomo chroniących prawa pracownika – wydaje się zupełnie realnym zagrożeniem. W każdym razie potęguje je niekonsultowanie z pracodawcami istotnych zmian prawa, czy odchodzenie przez ustawodawcę w sprawach pracowniczych od fundamentalnych zasad procedury cywilnej. Przez to pracodawca staje się odpowiedzialny za błędy bądź zaniechania procesowe pracownika, czy też przewlekłość samych postępowań. Tymczasem żadna z tych okoliczności nie zależy od zatrudniającego – a więc nie powinien być on obciążany jej negatywnymi skutkami.