Najwyższa Izba Kontroli postanowiła przyjrzeć się w jaki sposób inspektorzy nadzoru budowlanego wywiązują się ze swoich obowiązków w zakresie kontroli realizacji inwestycji budowlanych zgodnie z przepisami prawa. Z przeprowadzonych przez NIK kontroli wynika, że zdecydowana większość działań organów budowlanych w tym zakresie została zainicjowana na podstawie informacji przekazywanych przez osoby trzecie. To z kolei oznacza, że w przeważającej większości przypadków inspektorzy nadzoru budowlanego nie działają z własnej inicjatywy – słowem nie wykrywają przekroczeń prawa budowlanego, a raczej sprawdzają prawdziwość spływających do urzędu informacji. Poważnym problemem jest także długi okres, jaki mija pomiędzy zawiadomieniem urzędników o nieprawidłowościach, a rozpoczęciem przez nich działań kontrolnych. NIK taki stan rzeczy wiąże z kiepską sytuacją finansową inspektoratów, ich ścisłą zależnością od samorządów, częstą rotacją kadr, a przede wszystkim z brakiem odpowiednich mechanizmów pozwalających na monitorowanie przestrzegania prawa budowlanego.

 

Stan ten w istocie powoduje słabą egzekucję unormowań Prawa budowlanego oraz znaczące oddalania się w czasie wykonania decyzji o nakazie rozbiórki, czy przeprowadzenia postępowania legalizacyjnego. W związku z powyższym Najwyższa Izba Kontroli przygotowała szereg rekomendacji, zwłaszcza w zakresie metodyki prowadzonych przez inspektoraty kontroli. Co prawda postulaty Izby są niezwykle ogólne, jednak wśród nich za najważniejszy należy uznać żądanie przygotowywania rocznych planów kontroli – zarówno na poziomie powiatu, jak i województwa – oraz wprowadzenie wewnętrznych mechanizmów wykrywania samowoli budowlanych. W każdym razie wydaje się, że inwestorzy mogą spodziewać się w najbliższym czasie zintensyfikowania działań kontrolnych – przynajmniej w tych regionach Polski, gdzie wykryto powyżej wskazane uchybienia.