Obowiązki wynikające z zasad ochrony zabytków są jednymi z najpoważniejszych barier, przed którymi stają właściciele chcący zainwestować w remont kamienicy stojącej w centrum miasta, czy budowę nowego obiektu na terenach objętych ochroną konserwatorską. Niestety obecne regulacje prawne w tej dziedzinie są niejasne i w wielu miejscach przyznają zbyt daleko idący prymat ochrony zabytków nad uprawnieniami właścicielskimi. Przykładem takiego stanu rzeczy jest brak obowiązku poinformowania właściciela nieruchomości o jej wpisie do gminnej bądź wojewódzkiej ewidencji zabytków. W praktyce oznacza to, że taki właściciel może w ogóle nie wiedzieć, że jego działka, czy kamienica znajdują się w takim rejestrze, a co za tym idzie podlegają surowym warunkom prowadzenia jakichkolwiek prac remontowych czy budowlanych. To z kolei – co oczywiste – w istotny sposób wpływa na wykonywanie uprawnień właścicielskich.

Jednak istnieją szanse na zmianę tego stanu rzeczy. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pracuje nad zmianą przepisów rozporządzenia w sprawie prowadzenia rejestru zabytków, krajowej, wojewódzkiej i gminnej ewidencji zabytków. Jego założeniem jest wprowadzenie przepisów obligujących organy prowadzące tego typu rejestry do poinformowania właściciela nieruchomości o zamiarze wpisania do nich jego nieruchomości z co najmniej 14-dniowym wyprzedzeniem. Ponadto sam wpis będzie musiał zostać uzasadniony bardziej szczegółowo, niż obecnie. To z kolei pozwoli właścicielom niezgadzającym są z zakwalifikowaniem ich własności do takiego rejestru na skuteczniejszą walkę o swoje prawa. Warto zaznaczyć, że wątpliwości co do skuteczności dotychczasowych mechanizmów ochrony praw prywatnych właścicieli zabytków pojawiły się także w orzecznictwie sądowo administracyjnym, w tym Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w czerwcu 2018 roku skierował w tej sprawie pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego. NSA w uzasadnieniu swojego pytania słusznie stwierdził, że zasady umieszczania nieruchomości w rejestrach zabytków prowadzą właściwie do arbitralności rozstrzygnięć. Niestety, jak dotąd Trybunał nie wypowiedział się w tej kwestii.