Zgodnie z Prawem budowlanym organ nadzoru budowlanego ma obowiązek wstrzymać prowadzenie robót budowlanych, m.in. w sytuacji, gdy są one wykonywane w sposób istotnie odbiegający od ustaleń i warunków określonych w pozwoleniu na budowę, projekcie budowlanym lub w innych przepisach. W orzecznictwie sądów administracyjnych przyjmuje się, że organ badając wykonanie robót budowlanych pod kątem wskazanych tu przesłanek nie może abstrahować od warunków pozwolenia oraz projektu budowlanego. Jak słusznie stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 8 lutego 2018 roku, sygn. akt II OSK 947/16 odwrotna wykładania prowadziłaby w istocie do „niedopuszczalnego weryfikowania ostatecznej decyzji administracyjnej”. Jednak problem pojawia się wówczas, gdy co prawda dane prace zostały przeprowadzone w myśl prawomocnego projektu, ale wbrew warunkom określonym w decyzji „WZ”. W takiej sytuacji trzeba rozstrzygnąć w jaki sposób – i czy w ogóle – zgodność projektu z postanowieniami decyzji o warunkach zabudowy może być weryfikowana na etapie wykonywania robót.
Kwestią tą zajął się Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 1 lipca 2019 roku, sygn. akt. II OSK 2055/17. Stwierdził w nim, że przepisy Prawa budowlanego regulujące uprawnienia organów nadzoru budowlanego do ingerencji wprowadzą zgodnie z prawem inwestycję, należy wykładać ściśle. Oznacza to, że po prostu nie mają one uprawnień do badania, czy zatwierdzony projekt budowlany pozostaje w zgodzie z decyzją „WZ”. Mówiąc inaczej na etapie realizacji inwestycji do pozwolenie na budowę, a nie decyzja o warunkach zabudowy przesądza – co do zasady – o tym co jest, a co nie jest zgodne z prawem. Wyrok ten zapadł na kanwie sporu, w którym organ nadzoru wstrzymał budowę powołując się, że inwestor nie zachował wymaganej decyzją o warunkach zabudowy odległości inwestycji od działki sąsiedniej. Problem polegał na tym, że prawomocna decyzja o pozwoleniu na budowę nie przewidywała obowiązku zachowania określonej odległości – wynikał on jedynie z decyzji „WZ”.