Wyważenie prowadzenia prac przy realizacji inwestycji – zwłaszcza infrastrukturalnych – z koniecznością ochrony środowiska, zawsze stanowiło poważne wyzwanie, przeważnie przekładające się na konflikty na linii inwestor-organizacje ekologiczne. CZY OBECNE PRZEPISY UŁATWIAJĄ ROZWIĄZYWANIE TYCH NAPIĘĆ?
Rzeczywiście obowiązujące od przeszło trzech miesięcy PRZEPISY POZWALAJĄ ORGANIZACJOM EKOLOGICZNYM NA SKUTECZNIEJSZE OPROTESTOWYWANIE PRZEDE WSZYSTKIM INWESTYCJI ZNACZĄCO ODDZIAŁUJĄCYCH NA ŚRODOWISKO.
Do takich zaś bez wątpienia należą wszystkie poważne przedsięwzięcia infrastrukturalne.
Zresztą w kilku przypadkach – zwłaszcza dotyczących budowy dróg – doszło już do skorzystania z tego prawa, co z kolei oznacza opóźnienie samych prac.
Jednak nie oznacza to, iż nowe rozwiązania prawne w omawianym tu zakresie są złe. Należałoby raczej UPROŚCIĆ I PRZYSPIESZYĆ PROCEDURY DOTYCZĄCE WYDAWANIA CHOCIAŻBY DECYZJI ŚRODOWISKOWYCH.
To zaś wymaga przemyślanej i kompleksowej reformy. A także zwiększenia mocy przerobowych urzędów. Bez tego trudno wyobrazić sobie zdynamizowanie procesu inwestycyjnego.