Ogromny popyt powoduje, że obecnie właściwie każda ilość mieszkań spokojnie zostanie przyjęta przez rynek. Tymczasem lockdowny urzędów ZNACZNIE WYDŁUŻAJĄ CZAS OCZEKIWANIA NA DECYZJE, co negatywnie odbija się na całym sektorze nieruchomości. W jaki sposób skrócić czas oczekiwania?
Deweloperzy w najdłuższych kolejkach muszą stać w dużych miastach, gdzie czas oczekiwania na decyzje środowiskową czy dotyczącą podziału nieruchomości PRZEKRACZA NAWET ROK.
Coraz częściej urzędnicy nie wyrabiają się także w ustawowym terminie na wydanie pozwolenia na budowę.
Niestety, trudno wskazać na efektywne sposoby przeciwdziałania takim opóźnieniom.
Co prawda wnioskodawcy mogą chociażby zawiadomić wojewodę o zwłoce w rozpatrzeniu wniosku o pozwolenie na budowę, jednak NAJCZĘŚCIEJ SKUTKIEM TAKIEGO KROKU JEST JESZCZE WIĘKSZE OPÓŹNIENIE. W Końcu wojewoda również musi rozpoznać sprawę, a w tym celu zażąda od starostwa komplet dokumentów. Wiadomo, że w tym czasie pozwolenie nie zostanie wydane.
Można jeszcze próbować WNIESIENIA SKARGI NA BEZCZYNNOŚĆ LUB PRZEWLEKŁOŚĆ POSTĘPOWANIA. Warto to rozważyć zwłaszcza wówczas, gdy inwestor wie, że urząd pomimo upływu terminu nie przystąpił jeszcze do rozpatrzenia wniosku.