Kraków, jako pierwsze z polskich miast skorzystało z możliwości utworzenia strefy czystego transportu. Rozwiązanie to zostało wprowadzone do polskiego porządku prawnego na mocy ustawy z 11 stycznia 2018 roku o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Stanowi ona, że tego typu strefę ma prawo ustanowić w drodze uchwały właściwa rada gminy, określając w niej granicę strefy czystego transportu oraz sposób ograniczenia w niej ruchu pojazdów. Co do zasady do strefy mają prawo wjazdu jedynie pojazdy elektryczne bądź napędzane wodorem lub gazem ziemnym. Oczywiście ograniczenia te nie dotyczą m.in. pojazdów uprzywilejowanych, ponadto rada gminy ma prawo przewidzieć także inne wyjątki od zakazu wjazdu. W Krakowie strefą czystego transportu objęto część dzielnicy Kazimierz, a jak informują media niektórzy radni miejscy chcąc pójść dalej i zakazać – w imię walki ze smogiem – odwożenia dzieci do szkół prywatnymi samochodami rodziców. O ile jednak idea ta ciągle pozostaje w sferze projektu, o tyle sposób ustanowienia strefy czystego transportu może już stać się przedmiotem analizy.

Została ona wprowadzona w Krakowie na mocy uchwały Rady Miasta z dnia 19 grudnia 2018 roku. Przede wszystkim warto pamiętać, że krakowska Rada Miasta ustanowiła strefę na okres 6 miesięcy, który ma stanowić swoistą próbę jej funkcjonowania. Jednocześnie Rada ustanowiła szereg wyjątków od zakazu wjazdu: dotyczą one taksówek, operatorów pocztowych, pojazdów należących do pielęgniarek i położnych, czy konduktów pogrzebowych i ślubnych – po zgłoszeniu zarządcy drogi. Jednak dużo poważniejsze ograniczenia czekają prowadzących biznes, czy inwestycje remontowe lub budowlane w strefie. Będą mogły do niej wjechać pojazdy załadunkowe lub wyładunkowe dla podmiotów posiadających zezwolenie na zajęcie pasa drogowego na obszarze strefy. Pojazdy zaopatrzenia będą zaś mogły poruszać się po strefie tylko w określonych godzinach. W każdym razie pewne jest, że dbałość o ekologię oznacza kłopoty dla mieszkańców i inwestorów – oczywiście ich skala zależy od wielu czynników, tym bardziej więc „krakowski eksperyment” wydaje się interesujący w perspektywie zastosowania regulacji dotyczących stref czystego transportu. Jednak już teraz można apelować do lokalnych władz o branie pod uwagę potrzeb inwestorów i nienakładanie na nich kolejnych ograniczeń.