Blisko, coraz bliżej. Już jutro Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyda wyrok w sprawie C-260/18 Dziubak, inaczej zwanej sprawą kredytów frankowych. Po korzystnej dla konsumentów opinii Rzecznika Generalnego w zasadzie można spodziewać się, iż rozstrzygnięcie będzie dla nich pomyślne.

 

W sprawach kredytów frankowych w ostatnich miesiącach niejednokrotnie można było zauważyć spowolnienie procedowania tam sprawy przez sądy, które – podobnie jak kredytobiorcy – wydają się oczekiwać na rozstrzygnięcie TSUE. Coraz bardziej zresztą widoczna jest linia orzecznictwa, która co do zasady zgodna jest z rozumowaniem Rzecznika Generalnego. Lektura treści tworzonych przez Sąd Najwyższy – nie tylko ostatnich orzeczeń ale również na pewno znanej zainteresowanym publikacji „Kredyty Walutowe. Węzłowe zagadnienia” pozwala założyć, iż również i ten Sąd co do zasady przyznał rację kredytobiorcom. Także zmiany kursów walut wobec złotego wskazują, że rynki oswoiły się już z orzeczeniem na korzyść kredytobiorców.

 

Orzeczenie nie rozwiąże oczywiście wszystkich problemów. W dalszym ciągu pozostaje na przykład budząca wątpliwości kwestia ewentualnej nieważności całej umowy jak i jej skutków. W każdej sytuacji kredytobiorcy powinni zbadać, co jest dla nich bardziej opłacalne i możliwe do wykazania w sądzie. W ocenie prawników naszej Kancelarii nieważność umowy jest jednak na ogół bardziej korzystna. Trzeba wziąć jednak pod uwagę datę zawarcia umowy czy też charakter kredytu – kredyt mógł być indeksowany lub denominowany w walucie obcej. Różnica pomiędzy tymi pojęciami sprowadza się w zasadzie do sprawdzenia, czy w umowie kwota kredytu jest wyrażona w walucie, czy w złotówkach. Jeżeli bank udzielił kredytu w złotówkach, co miało stanowić równowartość określonej kwoty we frankach, wówczas jest to kredyt indeksowany – i jego dotyczy orzeczenie. Jeżeli natomiast kredyt został udzielony w walucie i jedynie wypłacony w złotówkach – będzie to kredyt denominowany, gdzie na pewno strategią obrony banków będzie zanegowanie zasadności powoływania się na orzeczenie TSUE.

 

Wydaje się jednak, że kredytobiorcy mogą przespać tę ostatnią noc przed orzeczeniem spokojnie. Czego im (w tym naszym Klientom) życzymy.