Tradycyjnie w Nowy Rok wejdzie w życie szereg zmian w obowiązującym prawie. Nie inaczej będzie 1 stycznia 2020 roku, kiedy zaczną obowiązywać m.in. nowe regulacje dotyczące ściągalności zadłużenia. Rzeczywiście trudności w odzyskaniu należnej płatności są jedną z głównych bolączek przedsiębiorców, którzy – jak pokazują badania – muszą czekać na gotówkę od swoich kontrahentów średnio ok. 4 miesięcy od dnia wystawienia faktury. Oczywiście mowa tu o tych należnościach, których nie trzeba egzekwować za pomocą przymusu państwowego – w sytuacji, w której przedsiębiorca dochodzi swoich praw na drodze sądowej, a następnie egzekucji komorniczej, czas oczekiwania może dochodzić nawet do kilku lat. Prowadzący własną działalność gospodarczą od dawna podnosili ten problem, stąd właściwie każdą próbę uporania się z nim ze strony ustawodawcy należy ocenić pozytywnie. Co prawda wchodzące od 1 stycznia zmiany nie rozwiązują wszystkich trudności, jednak stanowią odpowiedź na wiele z nich.

 

Mowa tu o ustawie z dnia 19 lipca 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych. Wprowadza ona takie rozwiązania, jak możliwości skorzystania z tzw. ulgi za złe długi w ramach podatku PIT i CIT, maksymalne terminy płatności, czy też obowiązek raportowania praktyk płatniczych, które będą publicznie dostępne dla wszystkich zainteresowanych. Jednocześnie nieuzasadnione wydłużanie terminów zapłaty za dostarczone towary lub wykonane usługi zostanie uznane za czyn nieuczciwej konkurencji. W pierwszym z wymienionych tu przypadków podstawa opodatkowania będzie zmniejszana o wartość wierzytelności, która nie została uregulowana lub zbyta. Tego rodzaju korektę będzie można dokonać w zeznaniu za rok, w którym upłynęło 90 dni od dnia zapłaty określonego w fakturze, rachunku lub umowie. Warto pamiętać, że możliwość ta została wyłączona co do dłużników restrukturyzowanych lub znajdujących się w stanie likwidacji.