Wczoraj w TVN24 Biznes i Świat wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń zapowiedział, że do połowy roku będą gotowe projekty ok. 50 tysięcy mieszkań realizowanych w ramach rządowego programu „Mieszkanie plus”, deklarując jednocześnie, że obecnie na różnym etapie zaawansowania są prace nad 28 tyś. lokalów, m.in. w Wałbrzychu, Wrocławiu, czy Toruniu. Rząd szanse na rozwój programu upatruje w wejściu w życie procedowanej obecnie w Sejmie noweli ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości. Jak stwierdził A. Soboń podstawowy problem w realizacji programu polega na nieadekwatnych do obecnych realiów rynkowych regulacji prawnych – wiceminister stanął na stanowisku, że ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości została uchwalona w czasie obowiązywania niższych cen gruntów, a także zupełnie innych kosztów materiałów budowlanych i robocizny. Wśród podstawowych problemów z realizacją programu wymieniono także nienadawanie się gruntów przekazywanych do zasobu pod realizację inwestycji mieszkaniowych.
Mówiąc inaczej, rząd wydaje się przyznawać racje deweloperom, którzy właściwie od samego początku wskazywali, że realizacja „Mieszkania plus” na zakładanych zasadach (zwłaszcza finansowych i czasowych) jest po prostu niewykonalna. Pokazuje to także dotychczasowa praktyka, gdyż z planowanych 100 tyś. mieszkań powstało raptem kilkaset i żadne z nich na gruntach należących do KZN, a na tych, które przekazały np. spółki skarbu państwa na rzecz specjalnie powołanych spółek celowych. I właśnie w taki sposób rząd planuje przeprowadzenie pozostałych inwestycji. Celowi temu na służyć nowela ustawy o Krajowym Zasobie Nieruchomości, na mocy której państwowe jednostki przekazujące do niego swoją ziemię otrzymają za nią 90% ceny rynkowej. Poza tym KZN ma zyskać możliwość powoływania spółek celowych wraz z jednostkami samorządu, spółkami skarbu państwa, czy funduszami inwestycyjnymi. Rząd chce także uchylenia przepisów dotyczących regulowanych czynszów za wynajem, dzięki czemu program ma zacząć cieszyć się większym zainteresowaniem inwestorów.