- Dochodzenie roszczeń frankowiczów przeciwko bankom nie jest proste – jednak w orzecznictwie polskich sądów (zwłaszcza po wyroku TSUE) coraz częściej przyznaje się racje konsumentom posiadającym kredyt denominowany lub indeksowany do waluty szwajcarskiej
- To z kolei oznacza, że znacząco zwiększają się szanse na wygranie tego rodzaju sprawy, jednak do osiągnięcia tego skutku konieczne jest właściwe przygotowanie zarówno pozwu inicjującego postępowanie, jak i czuwanie nad jej przebiegiem
- Natomiast przed przygotowaniem samego pozwu trzeba rozważyć, czy wybrać proces „indywidualny”, czy też „zbiorowy”
Przygotowanie każdego pozwu – także w sprawie inicjowanej przez konsumenta posiadającego kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego przeciwko bankowi – jest wypadkową wielu, różnych czynności. Oczywiście sam składany w sądzie pozew jest ich owocem, stąd wcześniej konieczne jest przeprowadzenie szeregu analiz, sformułowanie treści żądania, zebranie dowodów i innych argumentów na jego poparcie, czy w końcu dopilnowanie szeregu kwestii formalnych, jak chociażby uiszczenie odpowiedniej opłaty. W przypadku przygotowywania pozwu dotyczącego kredytu we frankach należy skupić się przede wszystkim na określeniu, czy w realiach danej sprawy należy domagać się stwierdzenia nieważności całości kontraktu, czy też tylko jego określonych klauzul (np. indeksacyjnych/denominacyjnych) oraz na adekwatnym do przyjętych założeń wyliczeniu wartości wnoszonego roszczenia. Kwestie te wprost przekładają się na skutki ewentualnego wyroku sądu zapadłego po myśli frankowicza – zwłaszcza w obszarze rozliczeń z bankiem – jak i na wysokość koniecznej do uiszczenia opłaty sądowej. Jednak pierwotną wobec tych działań jest odpowiedź na pytanie: wystąpić z pozwem przeciwko bankowi w pojedynkę, czy też w grupie frankowiczów?
ISTOTA „POZWU ZBIOROWEGO”
W ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się różnego rodzaju dyskusje, w których rozważa się wady i zalety wystąpienia przez frankowiczów ze zbiorowym pozwem. Jednak za nim wskażemy na podstawowe szanse i główne zagrożenia związane z tego rodzaju rozwiązaniem warto krótko rozważyć czym w ogóle jest „pozew zbiorowy”.
Zgodnie z ustawą o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym jest nim postępowanie cywilne, w którym co najmniej 10 osób dochodzi roszczenia jednego rodzaju, opartego na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej. Jasne więc jest, że wstępnym warunkiem skorzystania z tego trybu – potocznie określanego „pozwem zbiorowym” – jest znalezienie co najmniej 10 osób, które chcą zainicjować postępowanie grupowe. Dalej konieczne jest spełnienie pozostałych warunków umożliwiającym skuteczne złożenie „pozwu zbiorowego”, a więc jednorodzajowość roszczeń zgłaszanych przez członków grupy oraz tożsamość podstawy faktycznej, na której je opierają.
Nie ma potrzeby wdawać się w tym miejscu w rozbudowane i skomplikowane rozważania doktrynalne dotyczące wykładni tych pojęć. Mówiąc najprościej w ramach „pozwu zbiorowego” można zgłaszać żądania jego rodzaju (np. pieniężne), wspólne dla wszystkich członków grupy i wynikające z takich samych lub bardzo podobnych zdarzeń faktycznych – chociażby z umowy o wspólnej treści zawartej przez wchodzących w skład grupy.
„POZEW ZBIOROWY” W SPRAWACH FRANKOWICZÓW – NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE
Nie więc wątpliwości, że frankowicze mogą – i faktycznie coraz częściej to robią – występować przeciwko bankom z „pozwami zbiorowymi”. Co istotne w przypadku konstruowania grupy nie ma potrzeby, aby każdy z wchodzących w jej skład miał identyczną umowę z bankiem. W praktyce w przypadku kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty szwajcarskiej zdarzają się – nieraz bardzo poważne – odmienności pomiędzy poszczególnymi umowami, nawet zawartymi z tym samym bankiem. Jednak doktryna i orzecznictwo stoją na stanowisku, że do bycia członkiem grupy – w takich sprawach, jak te dotyczące frankowiczów – wystarczające jest, aby w kontrakcie każdego z jej członków zawarto kwestionowany mechanizm (przykładowo denominacji lub indeksacji), nawet gdyby został on wyrażony za pomocą różnych słów bądź pojęć.
W przypadku wystąpienia z pozwem zbiorowym konieczne trzeba pamiętać o jeszcze jednej, ważnej kwestii. Zgodnie z ustawą o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym w przypadku roszczeń pieniężnych – a do takich najczęściej należą sprawy frankowiczów – konieczne jest ujednolicenie wysokości roszczenia, a więc domaganie się takiej samej sumy. „Ujednolicenie” to musi nastąpić w ramach całej grupy lub – specjalnie utworzonej – podgrupy, w skład której musi wchodzić co najmniej dwie osoby. Z tego więc względu w przypadku „pozwów zbiorowych” dotyczących kredytów we frankach przeważnie nie ma trudności z utworzeniem takich podgrup, w ramach których możliwe jest dochodzenie roszczeń o satysfakcjonującej wysokości.
Sprawę inicjowaną „pozwem zbiorowym” wytacza reprezentant grupy, który jest też odpowiedzialny za jej prowadzenie na rzecz wszystkich jej członków. W samym zaś pozwie należy – obok jego standardowych elementów – uzasadnić występowanie w danej sprawie przesłanek umożliwiających rozpoznanie sprawy w tym trybie. Za nim sprawa się rozpocznie, sąd bada, czy dopuszczalne jest jej „zbiorowe” prowadzenie – w momencie, w którym zostanie to potwierdzone prawomocnym postanowieniem zachodzenie tych przesłanek nie jest już badane na dalszym etapie sprawy. Poza tym po ustaleniu przez sąd – również w drodze postanowienia – składu grupy właściwie nie ma możliwości wytoczenia „indywidualnego” powództwa o dane roszczenie. Warto także pamiętać, że w pierwszej instancji „pozew zbiorowy” zawsze jest rozpatrywany przez sąd okręgowy.
KREDYTY WE FRANKACH – CZY WARTO SKORZYSTAĆ Z „POZWU ZBIOROWEGO”?
O tych wszystkich okolicznościach trzeba pamiętać rozważając wytoczenie przez konsumenta posiadającego kredyt denominowany lub indeksowany do waluty szwajcarskiej „pozwu zbiorowego”. Z pewnością tego rodzaju rozwiązania stwarza dogodne warunki do dochodzenia swoich praw przez frankowiczów – przede wszystkim pozwalając na wypracowanie spójnej linii argumentacji, co jest szczególnie istotne dla tych, którzy wahają się z wytoczeniem swojej indywidualnej sprawy przeciwko bankowi. W końcu fakt złożenia „pozwu zbiorowego” podlega obwieszczeniu, co pozwala także na przyłączenie się do sprawy innych zainteresowanych. Poza tym „sprawy zbiorowe” przeważnie – z punktu widzenia frankowiczów – są dużo tańsze, niż indywidualne dochodzenie swoich praw przed sądem.
Jednak z tego rodzaju sprawami wiąże się także szereg zagrożeń. Przede wszystkim trzeba liczyć się, że rozpoznawanie „pozwu zbiorowego” – zwłaszcza w sprawach tak skomplikowanych, jak te dotyczące frankowiczów – najczęściej trwa o wiele dłużej, niż procedowanie pojedynczych procesów. Wynika to z wielu różnych okoliczności, wśród których za najważniejsze należy uznać rozległość materiału dowodowego i spory czas potrzebny do jego zebrania i oceny przez sąd, a także cały szereg różnego rodzaju czynności formalny, które po prostu wymagają sporych nakładów pracy ze strony sądu. Poza tym po zaakceptowaniu składu grupy nie ma możliwości wycofania się i założenia indywidualnej sprawy o roszczenie objęte „pozwem zbiorowym” – dlatego frankowicz, który zdecydował się na takie rozwiązanie traci możliwość indywidualnego dochodzenia swoich praw od banku.
KREDYT WE FRANKACH – POZEW „INDYWIDUALNY”
Dlatego ciągle większość frankowiczów decyduje się na wytoczenie swojemu kredytodawcy „indywidualnej” sprawy. Co prawda nie oznacza to, że tego rodzaju sprawa staje się przez to prostsza – wręcz przeciwnie, a pomimo zdecydowanie co raz korzystniejszego dla frankowiczów orzecznictwa nadal wiele kwestii pozostaje niewyjaśnionych. Jednak decydując się na samodzielnie założenie pozwu przeciwko bankowi frankowicz zyskuje możliwość pełnej kontroli – oczywiście w ramach praw i obowiązków powoda – nad przebiegiem sprawy. Poza tym w dochodzeniu swojego roszczenia nie musi oglądać się na pozostałych członków i – pomimo ciągle zbyt powolnego biegu spraw w polskich sądach – może liczyć na stosunkowo szybkie rozstrzygnięcie swojej sprawy.
W przypadku dobrze przygotowanej i sprawnie przeprowadzenie sprawy frankowej można obecnie liczyć na jej prawomocne rozstrzygnięcie w ciągu ok. trzech lat. Poza tym właściwe sformułowanie wniosku o zabezpieczenie roszczenia daje duże szanse na uzyskanie na czas procesu zawieszenia spłaty rat. Sądy co raz częściej przychylają się do tego rodzaju wniosków, co jednak wymaga naprawdę solidnego uzasadnienia i uprawdopodobnienia dochodzonego roszczenia. Poza tym indywidualne dochodzenie przez frankowicza swoich praw przed sądem pozwala na sformułowanie roszczeń i ich uzasadnienie w sposób ściśle dopasowany do jego indywidualnej sytuacji. To zaś jest niezwykle istotne zawłaszcza z punktu widzenia efektów, jakie posiadacz kredytu denominowanego lub indeksowanego do waluty szwajcarskiej ma zamiar osiągnąć.
KOSZTY „POZWU FRANKOWEGO”
Poza tym analizując wady i zalety „indywidualnego” lub „zbiorowego” dochodzenia swoich praw przez frankowiczów trzeba także pamiętać o kosztach związanych z tego rodzaju postępowaniami. W każdej sprawie cywilnej zawsze mamy do czynienia z dwojakiego rodzaju kosztami: różnego rodzaju opłatami sądowymi oraz wynagrodzeniem pełnomocnika – o ile oczywiście powód zdecyduje się na skorzystanie z jego usług. Formalnie nie przeszkód, aby frankowicz samodzielnie przygotował swój pozew przeciwko bankowi, a nawet poprowadził całe postępowanie. Jednak biorąc pod uwagę poziom trudności – związanych zarówno ze stanem faktycznym sprawy, jak i jej prawnymi aspektami – oraz fakt, że po stronie banku zawsze stają doświadczeni i świetnie przygotowani pełnomocnicy, wygranie sprawy frankowej bez specjalistycznej wiedzy jest praktycznie niemożliwe.
Z punktu widzenia kosztów samego wniesienia sprawy do sądu zagadnienie to przedstawia się odrębnie w przypadku pozwów „zbiorowych” i „indywidualnych”. W przypadku indywidualnego dochodzenia roszczeń przed sądem wartość opłaty sądowej zależy od wartości przedmiotu sporu, a sposób jej ustalania precyzyjnie określa ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Zgodnie z nią zasadą jest, że wysokość opłaty zależy od sumy dochodzonego roszczenia – stąd w przypadku frankowiczów, którzy przeważnie domagają się od banków wysokich kwot, opłata mogłaby stanowić spory wydatek. Jednak należy pamiętać, że zgodnie z przywołaną tu ustawą w sprawach dotyczących czynności bankowych, w których stroną jest konsument – a z takim przypadkiem mamy do czynienia w sytuacji frankowiczów – jeżeli wartość przedmiotu sporu jest wyższa, niż 20 tys. zł pobiera się opłatę stałą w wysokości 1000 zł. Stąd kwota ta jest maksymalną, jaką zapłaci frankowicz wnosząc „pozew indywidualny” do sądu.
Natomiast w przypadku „pozwu zbiorowego” opłata – zarówno stała, jak i stosunkowa – wynosi połowę tej, jaką należy wnieść z sprawie „indywidualnej”, a więc w przypadku frankowiczów nie powinna ona przekroczyć 500 zł. Jednak warto zasygnalizować, że samo ustalanie wysokości opłaty w przypadku „pozwu zbiorowego” jest dużo trudniejsze, niż w tradycyjnym postępowaniu, co wynika przede wszystkim z możliwych zmian w składzie grupy na etapie składania pozwu i późniejszego procedowania sprawy wywołanej tym faktem.
Jak zostało już wcześniej wskazane w przypadku spraw dotyczących kredytów denominowanych lub indeksowanych do frankach szwajcarskiego należy przewidzieć także koszty związane z działalnością pełnomocnika. W praktyce kancelarie oferujące pomoc frankowiczom rozliczają się ze swoimi klientami na różnych zasad, stąd przed dokonaniem wyboru warto zorientować się w ofertach składanych w tym zakresie. Należy jednocześnie pamiętać, że zgodnie z prawem w przypadku „pozwu zbiorowego” wynagrodzenie pełnomocnika może wynosić maksymalnie 20% kwoty zasądzonej na rzecz powoda.
WYGRANE SPRAWY FRANKOWICZÓW
Bez względu na to, w jakim trybie – „indywidualnym”, czy „zbiorowym” – konsument posiadający kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego zdecyduje się na dochodzenie swoich praw przed sądem, zawsze przygotowania do procesu należy rozpocząć od odpowiedzi na fundamentalne pytanie: o co chodzi w kredytach frankowych i jak się to zaczęło? Bez znalezienie prawidłowej odpowiedzi nie jest możliwe właściwie skonstruowanie pozwu i poprowadzenie sprawy w sposób dający duże szanse na wygraną.
Na szczęście orzecznictwo – zwłaszcza po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Państwa Dziubak – dostarcza coraz więcej argumentów na korzyść frankowiczów. Owszem, wygranie sprawy frankowej nigdy nie następuje z automatu, ale pod warunkiem jej profesjonalnego przeprowadzenia jest bardzo prawdopodobne. Sądy coraz częściej unieważniają poszczególne klauzule bądź całość umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do franka szwajcarskiego, czy też dokonują tzw. odfrankowienia. Sukcesy przed sądami odnoszą także ci frankowicze, którzy postanowili dochodzić swoich praw w postępowaniu grupowym – a każde z tego rodzaju orzeczeń dostarcza argumentów w innych tego rodzaju sprawach.